„Nie czekaj. Czas nigdy nie będzie odpowiedni. Zacznij od miejsca, w którym stoisz, i pracuj za pomocą dowolnych narzędzi, jakie masz do dyspozycji. Lepsze narzędzie znajdziesz po drodze.”
– George Herbert
CZY OSOBY Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIAMI MOGĄ PODJĄĆ PRACĘ?
Niepełnosprawność większości ludzi kojarzy się z rentą oraz niemożnością podjęcia pracy zawodowej.
Gdy po wielu latach zajmowania się domem oraz wychowywaniem dzieci moim życiem zawładnęła niepełnosprawność wzroku, miałam wrażenie, że moje życie traci sens. Dzieci dorastały i zaczynały mieć własne sprawy, a ja czułam coraz większą pustkę. Przypadkowa rozmowa z jedną osobą zapoczątkowała szereg zdarzeń, które doprowadziły do tego, że wzięłam udział w programie aktywizacji zawodowej osób z dysfunkcją wzroku finansowanego z funduszy unijnych, a prowadzonego przez Polski Związek Niewidomych.
CZY WIERZYŁAM W POWODZENIE TEGO PRZEDSIĘWZIĘCIA?
Na początku moje podejście do tego tematu było sceptyczne, jednak im więcej szkoleń było za mną tym większa była nadzieja na to, że moje życie ulegnie diametralnej zmianie.
Nie było łatwo, jednak po ukończeniu cyklu szkoleń rozpoczęłam staż w Kole PZN w Cieszynie na stanowisku pracownik biurowy. Po półrocznym stażu zostałam zatrudniona na etacie i to dodało mi sił do dalszej walki o własny rozwój. Praca wśród i na rzecz osób z niepełnosprawnością wzroku pozwoliła mi na zagłębienie się w tematy związane z tym rodzajem niepełnosprawności, lecz gdy tylko pojawiła się możliwość dalszego rozwoju, postanowiłam z niej skorzystać. Były kolejne projekty, kolejne szkolenia w których brałam udział, jednocześnie codziennie dojeżdżając do pracy w siedzibie Koła PZN w Cieszynie. Pierwszą z emocji jaka towarzyszyła podpisaniu umowy o pracę była niewypowiedziana radość, a codzienny kontakt z ludźmi i możliwość wspierania innych potrzebujących dodawała mi wiary we własne możliwości oraz pewności siebie.
CZY ŁATWO JEST OSOBIE CAŁKOWICIE NIEWIDOMEJ ZNALEŹĆ PRACĘ?
Często spotykam się z opinią, że osoby, które nic nie widzą, nie są w stanie samodzielnie funkcjonować w społeczeństwie nie mówiąc już o podjęciu pracy. Niepełnosprawność wzroku to tylko częściowa bariera w wykonywaniu zleconych przez pracodawcę zadań, lecz dzięki nowym technologiom oraz wsparciu osób trzecich, a przede wszystkim samozaparciu niewidomych ich realizacja staje się realna.
Niestety tylko nieliczni pracodawcy zatrudniają osoby niewidome, co powoduje, że duża grupa szukających pracy, pomimo najlepszych chęci, siedzi bezczynnie w domach. Przyczyny takiego stanu rzeczy należy upatrywać w niewiedzy i związanymi z nią obawami.
Pracodawcy, którzy zdecydowali się na zatrudnienie osoby niewidomej, mają szansę przekonać się o dokładności i sumienności, jaka cechuje pracę niepełnosprawnych.
ZMIANA PRACY PLUSY I MINUSY
Praca w PZN to był początek mojej zawodowej realizacji, jednak na horyzoncie pojawiła się perspektywa likwidacji etatu, a wraz z nią obawy o przyszłość. W sukurs przyszła mi moja pasja, czyli pisanie oraz Fundacja Lokalsi na czele z prezesem Wojciechem Krawczykiem, który nie obawiał się zatrudnienia osoby niewidzącej. Od początku naczelna i współpracownicy w Tramwaju Cieszyńskim i Gazecie Codziennej udzielają mi niezbędnego wsparcia.
Przed zmianą pracy miałam niewielkie obawy o to, czy podołam, czy będę potrafiła odnaleźć się w nowej rzeczywistości i środowisku osób pełnosprawnych, lecz po kilku spotkaniach w redakcji pozbyłam się tych obaw. Empatia oraz pomoc, których doświadczam na co dzień w pracy, powodują, że praca jest dla mnie przyjemnością. Okazuje się, że ta zmiana nie miała minusów, lecz same plusy.
FINANSOWE ASPEKTY PRACY
Renta, jaką otrzymują niepełnosprawni jest kroplą w morzu potrzeb i gdy nie ma finansowego wsparcia od bliskich, po opłaceniu bieżących rachunków pozostaje niewielka kwota na codzienne wydatki. Zaczyna się liczenie każdej złotówki i przymusowa rezygnacja z zakupu np. niektórych produkt w żywnościowych, środków czystości, nie mówiąc już o kupnie ubrań czy remoncie mieszkania lub wymianie sprzętu typu lodówka czy pralka, które po pewnym czasie się psują. Dla wielu zwracanie się o pomoc do instytucji takich jak np. MOPS jest czymś, czego za wszelką cenę chcą unikać i woleliby mieć szansę na to, aby mogli sami zarobić dodatkowe środki na godne życie
BYĆ WŚRÓD LUDZI
Samotność to coś, co doskwiera szczególnie osobom nie mającym obok siebie nikogo bliskiego, jednak i niepełnosprawni mieszkający z rodzinami mają poczucie osamotnienia, zwłaszcza wtedy, kiedy ich najbliżsi każdego dnia wychodzą do pracy czy szkoły, a oni zostają sami w przysłowiowych czterech ścianach.
Od zawsze kontakt z ludźmi był dla mnie czymś, bez czego czułabym się jak ryba bez wody i kiedy przed kilkoma laty pojawiła się przede mną perspektywa samotnego siedzenia w domu, byłam przerażona. Praca pozwoliła mi na wyjście z domu, a co za tym idzie, stały kontakt z coraz to nowymi osobami. Ciągłe siedzenie w domu prowadzi do tego, że tak jak u osób zdrowych, tak i u niepełnosprawnych, myśli zaczynają krążyć wokół spraw, które mają negatywny wpływ na psychikę i często prowadzą do depresji. Okazuje się, że praca dla niepełnosprawnego jest rehabilitacją i podnosi jego standard życia.
PIĘĆ LAT PRACY W REDAKCJI….
Pięć lat pisania dla portalu gazetacodzienna.pl zaowocowało publikacją ok. dwustu moich tekstów, nie licząc tych, które pojawiły się w „Tramwaju Cieszyńskim”. Oprócz tego, co jakiś czas moje teksty publikowane są w ogólnopolskich czasopismach tj. „Pochodnia” oraz „Sześciopunkt”, są to czasopisma których adresatami są osoby z dysfunkcją wzroku. Praca, którą wykonuję, otwiera mi drogę do poznawania nowych osób, a są nimi przedstawiciele urzędów, placówek kulturalnych, stowarzyszeń itd. Są wśród nich między innymi dziennikarze: Olga Gitkiewicz oraz Tomasz Sekielski, aktorzy Michał Czaderna i Tomasz Lorek, mam również kontakt z autorami książek, poznałam także sportowców reprezentujących nasz kraj na licznych zawodach. Praca oraz związane z nią obowiązki nie są dla mnie przeszkodą w czynnym uczestniczeniu w życiu kulturalnym, jeżdżę na spektakle teatralne, do kina, koncerty oraz do galerii na wystawy rzeźby i malarstwa. Ponoć czas nie jest z gumy i nie da się go rozciągnąć, jednak przy dobrej organizacji i zaangażowaniu udało mi się pogodzić obowiązki domowe, pracę i wygospodarować czas na napisanie książki pt. „Odnaleźć Siebie”, nie mówiąc już o wierszach, które ostatnimi czasy zaprezentowane zostały na dwóch dużych koncertach. Książki są ze mną na co dzień i to one w najtrudniejszych chwilach podnoszą mnie na duchu dodając sił, a jeżeli mowa o książkach to nie można zapomnieć o konkursach książki mówionej, w których co jakiś czas biorę udział.
Nadal współpracuję z różnymi stowarzyszeniami działającymi na rzecz osób z niepełnosprawnościami, lecz gdy tylko mam możliwość udzielam indywidualnego wsparcia tym, którzy go potrzebują. Grono moich znajomych systematycznie się powiększa i tym to sposobem otwierają się przede mną nowe życiowe ścieżki.
Dla mnie, jak i dla innych niepełnosprawnych praca stała się bramą po przekroczeniu której, życie nabrało sensu i zaczęło się na nowo.
Iwona Włodarczyk