Nie znam nikogo, kto w swoim życiu nie doświadczyłby uczucia samotności.”

Internet był największym krokiem w historii ludzkości, który przyczynił się do rozwoju i postępu. Dzięki nowym technologiom jesteśmy najbardziej połączonym społeczeństwem i paradoksalnie najbardziej samotnym. To właśnie samotność nazwana została chorobą XXI w. Potrafimy dobrze zdiagnozować jej przyczyny, ale nie potrafimy znaleźć sposobu na zatrzymanie tego negatywnego trendu. Na samotność cierpią nie tylko jednostki, ale nawet całe społeczeństwa. Czy będziemy umieli w porę to zatrzymać, czy może jest już za późno?

Nie trzeba być badaczem i naukowcem, by przeglądając portale społecznościowe, wyciągnąć ważne i niestety przygnębiające wnioski. Wielu z nas bowiem jest „nosicielami” choroby zwanej – samotność. Nieustannie szukamy akceptacji i uwagi dlatego jesteśmy członkami wielu grup, dzielimy się swoimi doświadczeniami, pouczamy, komentujemy próbując nawiązać z kimś rozmowę. Najsmutniejsze jest jednak to, że mimo, iż zdajemy sobie sprawę z fikcji jaką dają takie portale tkwimy w tym tracąc cenny czas i pogrążając się w izolacji społecznej. Dotyka nas z czasem kryzys więzi, a nawet głód dotyku. W efekcie stajemy się samotni nawet gdy otaczają nas ludzie. Jak wynika z badań samotność może być powodem wielu chorób, skracać życie, zmniejszać produktywność, ale przede wszystkim rodzić lęk.

Samotność może być również przyczyną wielu poważnych kryzysów o podłożu psychicznym, które wymagają pomocy specjalistów. Nie sposób zatem nie dostrzec, że samotność to groźna choroba XXI wieku. Jednak leczenie jej w tak zaawansowanej postaci jest coraz trudniejsze. Samotność zwykło się kojarzyć z podeszłym wiekiem, żałobą czy czasem emerytury. Niektórzy słysząc hasło „samotność” bez zastanowienia kierują myśli w stronę osób od lat próbujących stworzyć związek, ale kiedy porzucimy złudne stereotypy i przyjrzymy się temu, jak naprawdę wygląda samotność, możemy być zaskoczeni. Pokolenie Z, czyli osoby urodzone po 1995 r., to pierwsza generacja, która dorastała w całkowicie scyfryzowanym świecie. I chociaż jedną z często wymienianych zalet Internetu jest możliwość nawiązywania za jego pośrednictwem licznych kontaktów, a według danych Ministerstwa Cyfryzacji ok. ¾ polskich internautów korzysta z komunikatorów, to tzw. Zetki czują się bardzo samotne. Jak wynika z pierwszego w Polsce badania samotności pokolenia Z, przeprowadzonego przez twórców projektu MindGenic AI, polskiej aplikacji wspierającej młodych ludzi w radzeniu sobie z ich problemami z pomocą sztucznej inteligencji, 60 proc. osób w wieku od 12 do 24 lat odczuwa samotność, a prawie 40 proc. rzadko ma poczucie więzi z innymi ludźmi. Do tego należy doliczyć osoby w podeszłym wieku, których pandemia odizolowała od społeczeństwa i wielu z nich już do niego nie powróciło. Niemal co piąta osoba po 65 roku życia czuje się samotna, a odsetek ten istotnie wzrasta wśród osób powyżej 80-tego roku życia. Uczucia samotności doświadczają najczęściej osoby mieszkające w jednoosobowych gospodarstwach, przede wszystkim owdowiałe kobiety.

Z samotnością próbują walczyć głównie poprzez zajęcia wykonywane w pojedynkę – np. oglądanie telewizji, czytanie czy rozwiązywanie krzyżówek – tak wynika z badania „Sytuacja społeczna osób w wieku 65+” zrealizowanego dla Stowarzyszenia mali bracia Ubogich przez ARC Rynek i Opinia. Podobne badania od kilku lat przeprowadza się w wielu krajach, i tak np. nawet 70% dorosłych Amerykanów czuje się stale samotnych. Natomiast w Wielkiej Brytanii, która z powodu skutków ubocznych samotności ponosi dodatkowe koszty w wysokości 2,5 mln GBP rocznie i gdzie problem dotyczy niemal 10 milionów osób, już w 2018 roku została powołana Rządowa Komisja ds. samotności. Problem ten dostrzegają już nie tylko środowiska medyczne i akademickie, ale coraz częściej rządy poszczególnych państw oraz, co cieszy najbardziej, również pracodawcy, którzy mają możliwość minimalizowania skutków odosobnienia wśród pracowników niemal każdego dnia.

Dlaczego współczesne społeczeństwa borykają się z tak wysokim poziomem samotności?

Powodów jest wiele. Jednym z nich jest z pewnością demografia. Specjaliści pesymistycznie ocenili, że do 2080 r. ubędzie ponad 7 mln Polaków. Jeszcze więcej osób przejdzie z wieku produkcyjnego do emerytalnego. Nasz kraj czeka jedno z największych wyzwań w historii – walka z postępującą depopulacją i kryzysem demograficznym. W wielu rozwiniętych krajach, podobnie jak w naszym kraju, obserwujemy również spadek liczby małżeństw, wzrost liczby osób żyjących samotnie, a także wzrost liczby osób bezdzietnych. W Polsce jest już ponad 7 mln singli. Z roku na rok osób, które nie są w związkach, przybywa. Nie bez powodu u deweloperów popularnością cieszą się małe mieszkania o metrażu nawet 25 metrów. Część to inwestycje pod wynajem. Część z nich kupują single na życie. Statystyki wskazują, że najwięcej singli jest po 30 roku życia. Z jednej strony rozczarowanych pierwszymi nieudanymi relacjami, z drugiej wciąż mających duże oczekiwania wobec związku. Wciąż są na tyle młodzi i aktywni by odkładać założenie rodziny na później. Są to oczywiście tylko dane statystyczne, bo decyzja o byciu samemu nie zawsze idzie w parze z samotnością. I podobnie, nie każdy kto żyje w związku nie cierpi z powodu samotności. Nie powinno się mylić zatem samotności z samodzielnością. Czasem to po prostu świadomy wybór, który jest w tym momencie najbardziej komfortowy.

Samotność nie ma stałego wzoru.

Narażone są na nią zarówno osoby bardzo nieśmiałe, jak również te, które swoją energią onieśmielają otoczenie. Coraz więcej osób skarży się na to, że nie ma z kim porozmawiać, brakuje im relacji, w których mogą czuć się swobodnie i bezpiecznie. Zamiast pójść do kina włączamy Netflix, zamiast pójść do sklepu zamawiamy zakupy przez internet, a zamiast spotkać się z ludźmi, rozmawiamy z nimi online. To właśnie może przyczynić się do poczucia samotności. Przepełnione ludźmi miejsca pracy wydają się być szansą na wyrwanie się ze szponów przytłaczającego uczucia samotności, ale nie zawsze tak jest. Ludzie przynoszą swoje emocje do pracy, a więc to, że otoczą się innymi, wcale nie musi poprawić ich stanu. Inna sprawa, że kiepski stan psychiczny może wpływać na wydajność i absencję w miejscu pracy, a czego wielu pracodawców nie do końca zdaje sobie sprawę, a to właśnie oni powinni zrobić wszystko, by ich pracownicy czuli wsparcie i w naturalny sposób integrowali się ze swoimi kolegami. Ważna jest też równowaga między życiem prywatnym i zawodowym – badania dowodzą, że dłuższe godziny spędzone w pracy nie wiążą się z lepszymi wynikami, większym sukcesem lub wzrostem produktywności. Mogą być za to szkodliwe dla zdrowia i samopoczucia pracowników.

Jedynym lekarstwem na samotność jest tworzenie więzi międzyludzkich.

Kiedyś człowiek będąc częścią większej całości miał szansę zapewnić sobie bezpieczeństwo fizyczne, dostęp do pokarmu i schronienia, możliwość rozmnażania i wychowania potomstwa. By przetrwać potrzebował więc stada. Z punktu widzenia ewolucji, pojedynczy homo sapiens był skazany na śmierć w chwili, gdy zdecydował o odejściu od stada. Na przestrzeni lat nauczyliśmy się jednak żyć i radzić sobie w mniejszych grupach bądź w pojedynkę. Mimo to, potrzeba więzi pozostawała ważnym elementem naszego życia. I choć nasze życie w dużej mierze przeniosło się do sieci potrzeba przynależności nie zmalała. Bycie częścią grupy społecznej lub posiadanie obok ludzi, którzy zapewniają dobre wsparcie społeczne, może złagodzić szkodliwe skutki stresu. Lekarstwem na samotność jest wyjście z tej wirtualnej bańki i zastąpienie jej prawdziwym człowiekiem. Lekarstwem na samotność jest również wyjście z domu. Na początek warto znaleźć grupę w której poczujemy się dobrze, czyli będzie korelowała z naszymi zainteresowaniami. Nie trudno dziś znaleźć grupy dyskusyjne czy te, które pomogą rozwinąć nasze pasje. Wiele takich miejsc możemy znaleźć bez większego trudu paradoksalnie korzystając z internetu.

Warto przełamać lęk pierwszych spotkań na rzecz towarzystwa prawdziwego człowieka. To co ma do zaoferowania nam świat, przyjaźnie, które na nas czekają, pasje i ciekawi ludzie jest sposobem na pozbycie się niszczącego nas uczucia osamotnienia. Nie bójmy się należeć do nawet „małego stada”, bo to może nam pomóc, a na pewno może nas uszczęśliwić.

Bibliografia: https://nowemotywacje.pl/samotnosc-problemem-xxi-wieku/ Bycie samotnym w tłumie. To zjawisko narasta (focus.pl) Demografia Polski, a konsekwencje depopulacji – raport Instytutu Emerytalnego (businessinsider.com.p Pierwsze w Polsce badania na temat samotności pokolenia Z: Połowa z nich nie może liczyć na wsparcie w domu. Polska sztuczna inteligencja ma im pomóc – GazetaPrawna.pl

Urszula Markowska

Udostępnij: